Kontynuacja tematu prehistorycznych cywilizacji. Ostatnio tematem były artefakty datowane na miliony lat. Tym razem opowiadam o sztucznych strukturach i ślad
Wycieczki po geologicznych atrakcjach stolicy Warmii Wycieczka 1: Polskie skały Wycieczka “Polskie skały”. Wybierz się na wycieczkę trasą polskich skał. Zobaczysz kilka znanych polskich kamieni budowlanych i dekoracyjnych, zdobiących budynki Olsztyna, a także wielu innych dużych miast naszego kraju. Punkt 1: Piaskowce Nowego Ratusza (Urząd Miasta, pl. Jana Pawła II 1) Fasada Nowego Ratusza wyłożona jest piaskowcem pochodzącym z Dolnego Śląska. Został on zastosowany w bardzo wielu budynkach powstałych na terenie zaboru pruskiego oraz Prus Wschodnich w początkach XX wieku. Do dziś można go oglądać w zabytkach większości miast Wielkopolski, Dolnego Śląska, Pomorza, Warmii oraz Mazur. Piaskowiec z fasady Nowego Ratusza składa się z ziarenek piasku, zazwyczaj grubego piasku, czyli o średnicach sięgających 2 mm, a niekiedy nawet większych, które na przestrzeni wielu milionów lat uległy cementacji i lityfikacji – to znaczy, przestrzenie pomiędzy ziarenkami zostały wypełnione spoiwem (tak zwanym cementem), dzięki czemu skała jest teraz litym i twardym piaskowcem. Piasek, który dał początek piaskowcom z Nowego Ratusza, powstał natomiast na dnie morza znajdującego się 90 milionów lat temu na terenie niemal całej dzisiejszej Polski. Skała, którą tutaj oglądamy, tworzyła się zatem w okresie nazywanym przez geologów kredą, a więc w czasach dinozaurów. Punkt 2: Kolumna Orła Białego (plac Konsulatu Polskiego) Kolumna pomnika wykonana została z granitu z Dolnego Śląska, pochodzącego z kopalni Borów znajdującej się w okolicach Strzegomia. Skała ta ma ponad 300 milionów lat i tworzyła się w trakcie wielkich kolizji kontynentalnych, które doprowadziły do powstania kontynentu Pangea, przyłączenia do Europy terytorium dzisiejszych Sudetów, Czech, części Niemiec, Francji oraz Hiszpanii, a także do wypiętrzenia w miejscu Dolnego Śląska wielkiego łańcucha górskiego. Wydarzenia te wiązały się również z pojawieniem się pod powierzchnią Ziemi wielkich komór zawierających gorący stop skalny, czyli magmę. To właśnie z tej powoli stygnącej i krystalizującej magmy powstały dolnośląskie granity. Punkt 3: Skały z Kolumny Zygmunta w Warszawie (ul. Mikołaja Kopernika 46) Na fasadzie budynku przy ul. Mikołaja Kopernika 46 położone są płyty ze skały, która posłużyła do wykonania pierwszego trzonu Kolumny Zygmunta III Wazy w Warszawie. To od tej kolumny pochodzi potoczna nazwa oglądanej tutaj przez nas skały – “zygmuntówka” lub zlepieniec zygmuntowski. Niekiedy stosowana jest także nazwa “salceson geologiczny”. Skały te wydobywane były w okolicach Kielc, zwłaszcza na południowy-zachód od miasta, w pobliżu Chęcin. Zlepieńce zygmuntowskie powstały w bardzo gorącym klimacie (temperatury powietrza mogły przekraczać 50 st. C), w dolinach górskich na skraju płytkiego morza, które znajdowało się w miejscu dzisiejszej zachodniej Polski około 270 milionów lat temu, a więc w okresie nazywanym przez geologów permskim. Skały te składają się z lekko obtoczonych fragmentów starszych skał, zlepionych czerwonym spoiwem, które wskazuje na wysokie temperatury i przynajmniej okresową suszę. Zlepieńce z ulicy Kopernika stanowią więc pamiątkę po czasach, gdy Polska znajdowała się w strefie zwrotnikowej, a na jej terenie panował pustynny, gorący klimat. Punkt 4: Piaskowce z Gór Stołowych (ul. Emilii Plater 1) Portal wejściowy do Urzędu Marszałkowskiego, od strony ul. Emilii Plater, wykonany został z piaskowca (skała osadowa okruchowa) pochodzącego z Gór Stołowych, z kamieniołomu położonego na południe od Radkowa. Skała ta powstała w płytkim morzu, które około 90 milionów lat temu zajmowało terytorium niemal całej Polski. Oglądając te piaskowce z bliska możemy zobaczyć, jak wyglądał piasek leżący na dnie tego morza – po upływie milionów lat uległ on cementacji i stał się litą skałą określaną mianem piaskowca. Punkt 4 (inne skały): Głazy narzutowe z Urzędu Marszałkowskiego (od strony ulic Emilii Plater, Marszałka Józefa Piłsudskiego, Tadeusza Kościuszki, Mikołaja Reja)Mury Urzędu Marszałkowskiego zostały wyłożone (na wysokości przyziemia oraz parteru) kamieniem polnym, który dotarł na teren Warmii razem z lodem podczas zlodowaceń epoki plejstoceńskiej. Są to zatem tak zwane narzutniaki (inaczej eratyki). Wśród kamieni możemy dostrzec bardzo wiele różnych skał magmowych (głównie granitoidy, ale także gabra i dioryty), przeobrażonych (zwłaszcza gnejsy) oraz osadowych (piaskowce). Taka okładzina ścienna jest typowa dla wielu budynków powstałych na terenie zaboru pruskiego oraz Prus Wschodnich w początkach XX wieku. Budynek Urzędu Marszałkowskiego, a więc dawny gmach rejencji pruskiej w Olsztynie, nie stanowi wyjątku. Punkt 5: Marmury w Planetarium (aleja Marszałka Józefa Piłsudskiego 38) Posadzka znajdująca się w budynku Planetarium została wykonana z wypolerowanych kawałków polskich marmurów pochodzących z Sudetów, przede wszystkim z miejscowości Sławniowice w okolicach Nysy. Takie posadzki złożone z pokruszonych fragmentów tych skał zaczęto powszechnie stosować w latach 70-tych XX wieku, a ostatnie położono w początkach lat 90-tych. Marmury ze Sławniowic, a także z okolic Stronia Śląskiego, mają niezwykłą historię liczącą aż pół miliarda lat! Powstały one w ciepłym morzu około 550 milionów lat temu jako wapienie (skała osadowa chemiczna), a ponad 200 milionów lat później zostały przeobrażone, stając się marmurem (skała metamorficzna). To przeobrażenie było efektem wielkich kolizji kontynentalnych, które miały miejsce w okresie karbońskim. Na terenie Sudetów wypiętrzone zostały wtedy wysokie łańcuchy górskie, prawdopodobnie mające kilka kilometrów wysokości, a w kotlinach górskich i na przedgórzu tworzyły się wówczas grube pokłady materii roślinnej, które dały początek złożom węgla 2: Spacer po Skandynawii Wycieczka 2: Spacer po Skandynawii Przed tysiącami lat na teren Polski wkroczyły wielkie pokrywy lodowe (lądolody), które powstały w górach Półwyspu Skandynawskiego. Przesuwające się na południe masy lodu zabrały ze sobą kawałki skał pochodzące z obszaru dzisiejszej Szwecji, Finlandii, Estonii, a także z dna obecnego Bałtyku. Lądolód pozostawił je na terenie Warmii. Takie przyniesione przez lód, obce fragmenty skał nazywamy narzutniakami (eratykami). Z kamieni przywleczonych przez lądolód ułożone są bruki Olsztyna, które obejrzymy na trasie wycieczki. Na przestrzeni ostatnich ponad stu lat ze szwedzkich kamieniołomów sprowadzono ponadto wiele skał – takich samych lub podobnych do tych, które przyniósł lądolód. Zdobią one teraz fasady, schody i posadzki budynków: jeden z nich również zobaczymy podczas wycieczki. Punkt 1: Bruk rodem ze Skandynawii (ul. Okopowa) Nawierzchnia ulicy Okopowej jest wybrukowana kamieniami polnymi. Wśród nich widoczne są skały magmowe (głównie granity, zazwyczaj czerwone, ale także czerwone, brązowe i ciemnoszare porfiry oraz czarne bazalty), przeobrażone (w tym gnejsy) oraz osadowe (czerwone piaskowce). Okazy takie jak widoczne w bruku można również znaleźć na terenie całej Warmii. Skały te pochodzą przede wszystkim z terytorium Szwecji i zostały przyniesione do Polski przez lądolód podczas zlodowaceń epoki plejstoceńskiej. Takie przemieszczone w naturalny sposób kamienie określane są mianem narzutniaków (inaczej eratyków). Punkt 2: Mur pamiątką po lądolodzie (ul. Jana z Łajs) Mur oporowy znajdujący się po północnej stronie ulicy Jana z Łajs zbudowany został z narzutniaków (inaczej eratyków). Są to fragmenty skał przyniesione na teren Polski ze Skandynawii oraz z dna dzisiejszego Bałtyku, a za ich transport odpowiedzialny był lądolód epoki plejstoceńskiej. Wśród eratyków znajduje się wiele różnych skał magmowych (głównie granitoidy, ale także gabra i dioryty), przeobrażonych (zwłaszcza gnejsy) oraz osadowych (piaskowce). Punkt 3: Bruk z głazów przyniesionych przez lądolód (ul. Marii Curie-Skłodowskiej) Nawierzchnia ulicy Marii Curie-Skłodowskiej (pomiędzy ulicami Wyzwolenia i Małłków) jest wybrukowana kamieniami polnymi przywleczonymi przez lądolód ze Skandynawii &ndash czyli tak zwanymi narzutniakami (inaczej eratykami). Punkt 4: Skandynawskie granity Domu pod Flagami (ul. Warmińska 14) Fasada Domu pod Flagami wyłożona jest granitem (skałą magmową głębinową) sprowadzonym ze Skandynawii. Skały takie liczą około półtora miliarda lat i są jednymi z najstarszych, jakie można obejrzeć w Olsztynie! Wiele podobnych skał przyniósł także lądolód podczas zlodowaceń epoki plejstoceńskiej – możemy je oglądać w brukach Olsztyna, a także na fasadach budynków z początku XX wieku. Punkt 5: Kamień pamiątkowy Wincentego Pola (park przy ul. Dąbrowszczaków 8) Kamień pamiątkowy to głaz narzutowy, a więc duży (o średnicy ponad pół metra) fragment skały przywleczony przez lądolód. Większość głazów narzutowych, które można obejrzeć na terenie Olsztyna i okolic, trafiło tutaj ze Skandynawii podczas ostatniego zlodowacenia epoki plejstoceńskiej, około 22-17 tysięcy lat 3: Śladem dawnych zderzeń kontynentów Wycieczka 3: Śladem dawnych zderzeń kontynentów Kontynenty przemieszczają się po powierzchni naszej planety w tempie liczonym w centymetrach rocznie. Na przestrzeni milionów lat mogą one przebyć duże odległości. Niekiedy dochodzi do kolizji kontynentów – zdarzeniom takim towarzyszy intensywne wypiętrzanie gór, a skały pogrążone pod nimi na dużych głębokościach ulegają przeobrażeniu. Wiele takich przeobrażonych skał stanowi cenione kamienie dekoracyjne. Na trasie wycieczki możemy zobaczyć kilka efektownych skał, które zdobią budynki Olsztyna i są przy tym pamiątkami po dawnych kolizjach kontynentów. Dzięki nim dowiemy się wielu ciekawych rzeczy o geologicznej historii Ziemi, a także Polski. Punkt 1: Dworzec kolejowy Olsztyn Główny Posadzka budynku dworcowego została wykonana z wypolerowanych kawałków polskich marmurów pochodzących z Sudetów, przede wszystkim z miejscowości Sławniowice w okolicach Nysy. Takie posadzki złożone z pokruszonych fragmentów tych skał zaczęto powszechnie stosować w latach 70-tych XX wieku, a ostatnie położono w początkach lat 90-tych. Wypolerowane płyty tych samych marmurów widoczne są też na ścianach budynku. Marmury ze Sławniowic, a także z okolic Stronia Śląskiego, mają niezwykłą historię liczącą aż pół miliarda lat! Powstały one w ciepłym morzu około 550 milionów lat temu jako wapienie (skała osadowa chemiczna), a ponad 200 milionów lat później zostały przeobrażone, stając się marmurem (skała metamorficzna). To przeobrażenie było efektem wielkich kolizji kontynentalnych, które miały miejsce w okresie karbońskim. Na terenie Sudetów wypiętrzone zostały wtedy wysokie łańcuchy górskie, prawdopodobnie mające kilka kilometrów wysokości, a w kotlinach górskich i na przedgórzu tworzyły się wówczas grube pokłady materii roślinnej, które dały początek złożom węgla kamiennego. Punkt 2: Kościół pw. św. Maksymiliana M. Kolbego (ul. Dworcowa 1B) W stopniach ołtarza widoczne są efektowne skały metamorficzne – gnejsy oraz migmatyty. Tworzą się one w wyniku działania wysokich temperatur i ciśnień, głęboko pod powierzchnią Ziemi, w wyniku przeobrażenia starszych granitów albo skał osadowych okruchowych. Takie kamienie dekoracyjne sprowadzane są ze Szwecji oraz z Indii. Punkt 3: Warmińsko-Mazurska Filharmonia im. Feliksa Nowowiejskiego (ul. Bartosza Głowackiego 1) Na posadzce foyer można oglądać gnejsy (skała przeobrażona) Imperial Gold, pochodzące z Indii. Na schodach wejściowych wyłożona jest inna odmiana gnejsu. Skały te są pamiątkami po dawnych kolizjach kontynentów i powstały wskutek oddziaływania wysokich temperatur i ciśnień, podczas pogrążenia na głębokości liczone w dziesiątkach kilometrów. Punkt 4: Budynek przy ul. Kopernika 44 Na fasadzie budynku przy ul. Kopernika 44 znajdują się gnejsy – skały metamorficzne. Powstały one na skutek przeobrażenia w głębi Ziemi starszych skał, granitów lub skał osadowych okruchowych, pod wpływem wysokich temperatur i ciśnień. Warunki takie panują zwłaszcza podczas kolizji kontynentów. Punkt 5: Budynek przy ul. Mickiewicza 21/23 Wejście do budynku przy ulicy Adama Mickiewicza 21/23 wyłożone jest granulitem. Jest to skała przeobrażona powstająca głęboko pod powierzchnią, pod wpływem bardzo wysokich temperatur oraz ciśnień. Jej geneza wiąże się z kolizjami kontynentów. Podczas takich zdarzeń dochodzi do pogrążenia skał w głębi Ziemi, a także do oddziaływania nie potężnych naprężeń. W ten sposób powstają granulity. Granulity widoczne tutaj są importowane z Indii. Jednak również w Polsce można znaleźć podobne skały. Występują one w kilku miejscach na obszarze Dolnego Śląska, który również był (ponad 300 milionów lat temu) areną wielkich kolizji kontynentalnych prowadzących do powstania Pangei. Oprócz granulitów na ulicy Mickiewicza 21/23 możemy obserwować także granity i granitognejsy pochodzące ze Szwecji (wyłożono nimi cokół budynku).Wycieczka 4: Skamieniałości Olsztyna Osobna strona poświęcona skamieniałościom w zabytkach Olsztyna znajduje się tutaj. Wycieczka 4: Skamieniałości Olsztyna W kamieniach budowlanych i ozdobnych wykorzystanych w budynkach Olsztyna można znaleźć skamieniałości – ślady życia sprzed milionów lat. Najstarsze z nich liczą prawie pół miliarda lat! Podczas tej wycieczki udamy się w fascynującą podróż w czasie. Dowiemy się, jak wyglądała Polska i Europa przed milionami lat, a także poznamy wymarłe już zwierzęta, które zamieszkiwały wówczas teren naszego kraju. Punkt 1: Posadzka kościoła garnizonowego (ul. Marcina Kromera 5) Posadzka kościoła garnizonowego ułożona jest z dwóch odmian wapieni (skał osadowych chemicznych): ciemniejsze płytki (brunatne, brązowe, czerwonawe) to wapienie pochodzące z okolic Kielc, powstałe w gorącym morzu okresu dewońskiego, a więc około 375 milionów lat temu; zawierają one skamieniałości gąbek, widocznych w postaci owalnych i nieregularnych zarysów o średnich kilku i kilkunastu centymetrów, a także drobnych, kilkumilimetrowych ‘gałązek’, jasne, zazwyczaj żółte płytki wapieni z okresu jurajskiego, powstałych około 160 milionów lat temu; zawierają one skamieniałości amonitów (zwinięte muszle podzielone przegrodami), belemnitów (miodowe i brunatne kształty przypominające nieco strzałę) oraz gąbek (nieregularne plamy oraz owalne i okrągłe kształty z grubą, perforowaną ścianą i komorą wewnątrz. Punkt 2: Skamieniałości przyniesione podczas zlodowaceń (ul. Zamkowa) W cokole zamku, od strony ulicy Zamkowej, widoczne są kamienie polne. Wśród nich szczególnie interesujące są jasne, niemal białe, niekiedy podobne do betonu kawałki skał. Są to wapienie (skała osadowa chemiczna) powstałe w ciepłym morzu, które około 420 milionów lat temu (w okresie sylurskim) znajdowało się w miejscu dzisiejszego Bałtyku. W czasie zlodowaceń plejstoceńskich skały te zostały przyniesione razem z lodem na teren dzisiejszej Polski. W niektórych wapieniach syluru widoczne są niewielkie muszelki: to skamieniałości ramienionogów – organizmów morskich posiadających muszle złożone z dwóch skorupek, podobne do muszli małży. To jedne ze zwierząt, które żyły w morzu sprzed 420 milionów lat. Punkt 3: Katedra – Najstarsze skamieniałości Olsztyna (ul. Stanisława Staszica 5) W posadzce naw bocznych bazyliki św. Jakuba można zobaczyć szare i brunatne skały ułożone w szachownice. Są to tak zwane wapienie szwedzkie pochodzące z położonej na Bałtyku wyspy Olandii. W wapieniach (skała osadowa chemiczna) możemy znaleźć proste i zagięte, podzielone przegrodami muszle. Są to skamieniałości łodzikowców. Zazwyczaj są one jaśniejsze od otaczającej skały, ale ze względu na ciemności panujące w świątyni do odnalezienia niektórych z nich konieczna jest latarka. Skamieniałości te pochodzą z okresu ordowickiego, a więc liczą sobie około 460 milionów lat! To najstarsze skamieliny jakie możemy zobaczyć w Olsztynie. łodzikowce są dzisiaj bardzo rzadkimi zwierzętami morskimi, jednak w ordowiku zasiedlały one licznie ówczesne morza i były jednymi z najbardziej niebezpiecznych drapieżników. Punkt 3: Katedra – Pamiątka po rafie z tropikalnego morza W kruchcie bazyliki konkatedralnej św. Jakuba znajduje się posadzka ułożona z wapieni (skała osadowa chemiczna) pochodzących z okolic Kielc i powstałych w ciepłym morzu okresu dewońskiego, czyli około 375 milionów lat temu. Terytorium Polski znajdowało się wówczas na południowej półkuli, między zwrotnikiem Koziorożca a równikiem. Takie same skały widzieliśmy wcześniej w posadzce kościoła garnizonowego (ciemne płytki). W wapieniach znajdujących się w posadzce widoczne są skamieniałości organizmów morskich, przede wszystkim gąbek (owalne i nieregularne zarysy o średnicy kilku-kilkunastu centymetrów oraz robakowate kształty o średnicach poniżej centymetra), a także małży (nieregularne, jasne kształty). Zwierzęta te tworzyły strukturę przypominającą współczesną rafę barierową u wybrzeży Australii. Skały z posadzki są więc pamiątką po czasach, kiedy znajdująca się na południowej półkuli Polska przykryta była wodami płytkiego, gorącego morza, zasiedlanego przez organizmy rafotwórcze. Punkt 4: Wapienie ze skamieniałościami ramienionogów (ul. Dąbrowszczaków 30) Fasada budynku Banku PKO przy ul. Dąbrowszczaków 30 wyłożona jest płytami wapienia – skały osadowej chemicznej – zawierającego liczne skamieniałości muszli. Skamieliny te należą do ramienionogów: morskich zwierząt posiadających dwie skorupki podobne do skorupek małży. Były one powszechne w erze paleozoicznej, między innymi w okresie dewońskim (około 370 milionów lat temu), z którego pochodzą oglądane przez nas skały. Oprócz muszli ramienionogów widocznych w postaci przekrojów na powierzchni płyt można jeszcze dostrzec owalne, a także rurkowate szkielety gąbek. Autorami mapy oraz wycieczek geologicznych po Olsztynie są Paweł Wolniewicz (mapa, stanowiska ze skałami), Alicja Szarzyńska (fotografie, stanowiska ze skałami) oraz Maciej Wolniewicz (geologiczne atrakcje związane z Mikołajem Kopernikiem).
Znaleziska paleontologiczne mogą być różnego wieku. Najstarsze ślady życia liczą około 3,5 miliarda lat. Najstarsze skamieniałości znajdowane w Polsce mają niewiele ponad 500 milionów lat. Typowe polskie skamieliny mają z reguły między 70 a 450 milionów lat. Znajdowane są też młodsze ślady dawnego życia.
Strona główna Nauka 2022-07-19 20:59 aktualizacja: 2022-07-19, 23:15 Ślady dinozaura, Fot. Courtesy Lida Xing Na dziedzińcu restauracji w prowincji Syczuan w południowo-zachodnich Chinach kelner wypatrzył odciski stóp dwóch dinozaurów pochodzące sprzed 100 milionów lat - poinformował we wtorek serwis CNN. Kilka wgłębień w kamiennym podłożu restauracji w Leshan w prowincji Syczuan okazało się odciskami stóp dwóch zauropodów, dinozaurów żyjących w kredzie - powiedział Lida Xing, paleontolog i profesor nadzwyczajny na Chińskim Uniwersytecie Nauk Geologicznych. Jego zespół potwierdził prawdziwość odkrycia przy użyciu skanera 3D. Zauropody były największymi zwierzętami, jakie kiedykolwiek chodziły po naszym globie. Miały długie szyje i ogony. Dwa osobniki, które pozostawiły odkryte właśnie ślady stóp, prawdopodobnie sięgały około 8 metrów. Dinosaur footprints dating back 100 million years have been discovered in southwestern China after a sharp-eyed diner spotted them in a restaurant's outdoor — CNN International (@cnni) July 19, 2022 W Syczuanie odkryto jak dotąd wiele skamieniałości dinozaurów z okresu jurajskiego, lecz znacznie mniej z okresu kredy. Okres ten to czas "prawdziwego rozkwitu dinozaurów" - powiedział profesor Xing. "To odkrycie jest elementem układanki, który uzupełnia wiadomości na temat okresu kredy i różnorodności dinozaurów na terytorium Syczuanu" - dodał. Profesor powiedział również, że szybki rozwój Chin w ostatnich dekadach sprawił, że badania paleontologiczne stały się trudniejsze. "W mieście rzadko można znaleźć skamieniałości, ponieważ wszystkie zostały zabudowane" - zaznaczył. Jego zespół stara się odwiedzić miejsca potencjalnych odkryć w ciągu 48 godzin od otrzymania zgłoszenia w obawie, że kilka dni później mogą zostać zniszczone przez prace budowlane. W miejscu, gdzie znaleziono ostatnie ślady była wcześniej kurza ferma, a ślady dinozaurów były przysypane ziemią i piaskiem, co chroniło je przed erozją i uszkodzeniami powodowanymi przez warunki atmosferyczne. Brud został usunięty dopiero około roku temu, gdy otworzono restaurację. Właściciel polubił naturalny wygląd nierównego kamienia, więc pozostawił go w stanie nietkniętym, zamiast wyrównywać go cementem. W efekcie ślady stóp były dobrze chronione. "Kiedy tam poszliśmy, stwierdziliśmy, że ślady stóp są bardzo głębokie i dość wyraźne, ale nikt nie domyślał się, czym mogą być" - powiedział profesor Xing. Właściciel restauracji ogrodził teraz miejsce, aby zapobiec zadeptaniu wgłębień, i być może zbuduje osłonę, aby nie uległy zniszczeniu. Profesor Xing powiedział, że powiadomienie go to dobry znak, świadczący o większym zainteresowaniu nauką wśród społeczeństwa. "Gdyby to było 10 lat temu, nikt nie wysłałby mi zdjęć tych śladów. Obecnie dostaję całkiem sporo zgłoszeń od zwykłych ludzi i każdego roku potwierdzam kilka odcisków pozostawionych przez dinozaury" - dodał profesor. (PAP) kw/ Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.
Zwierzę zachowało się w kawałku bursztynu sprzed około 99 milionów lat. Nazwano go Archaeocyclotus brevivillosus. Uwagę badaczy zwróciły krótkie włoski (mierzą zaledwie od 150 do 200 mikrometrów) wzdłuż brzegów skorupy. Odkryto je dzięki mikroskopii klasycznej i rentgenowskiej tomografii komputerowej 3D.
W styczniu informowaliśmy o niezwykłym odkryciu na terenie Mazowsza. Naukowcy odnaleźli kilkaset tzw. tropów dinozaurów. Datuje się je na 200 milionów lat, a wyglądają jakby zostały zostawione wczoraj. Należą do co najmniej siedmiu gatunków jurajskich gadów. Okazało się, że eksponaty niestety stały się gratką dla złodziei. Złodzieje wycięli fragment bloku skalnego z unikatowym tropem dinozaura, o wymiarach ok. 1 m na 70 cm. - Nie wiadomo dokładnie, kiedy mogło dojść do kradzieży. Miejsce na terenie kopalni, gdzie są składowane cenne znaleziska, nie jest w szczególny sposób zabezpieczone ani monitorowane – powiedział we wtorek z-ca prokuratora okręgowego Andrzej wiedzieli, że to co ukradli może być dużo warte, ale i tak...postanowili zapytać o to w internecie. Jeden z naukowców zauważył ogłoszenie zamieszczone na specjalistycznej stronie, gdzie ktoś próbował wycenić odcisk łapy dinozaura. Do ogłoszenia dołączone było zdjęcie z oficjalnych publikacji na temat odkrycia w Borkowicach z zeszłego roku. Przypomnijmy, że do niedawna wydawało się, że w Polsce nie ma większych szans na spektakularne odkrycia nowych stanowisk paleontologicznych z pozostałościami po jurajskich dinozaurach. Odkrycia z tego roku zmieniły to przekonanie informował Państwowy Instytutu Geologiczny - Państwowego Instytutu ustalili już kto dodał ogłoszenie i dotarli do podejrzanegoObecnie trwa weryfikowanie udziału tej osoby w przestępstwie. Nie mogła ona być bowiem dziełem przypadku. Po pierwsze ukradziono duży fragment skamieliny ważący kilkadziesiąt kilogramów, a ponadto ktoś musiał wiedzieć co i jak wyciąć. Być może zleceniodawcą był kolekcjoner lub pasjonat geologii. Z drugiej jednak strony zamieszczono ogłoszenie o wycenie na stronie internetowej. Nie można zatem wykluczyć, że osoby z odpowiednią wiedzą ukradły ślady sprzed milionów lat z nadzieją na zarobek. Odkrycie o którym informowaliśmy w styczniu to ślady, a raczej tropy, pochodzące z okresu, gdy na terenie dzisiejszego Mazowsza znajdowało się dość płytkie morze. Mowa o w czasach datowanych na ok. 200 milionów lat temu. Oprócz pozostałości po dinozaurach w Borkowicach znaleziono też szczątki innych zwierząt lądowych i szczątki ryb. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Шеያа ղилеኽዉኝ υፀለщላξεፉራ
Αδеբорсуςօ οцεςኝц
Уйጆ имቡ ኼ οжոстοнጺ
ኮеսовищо у ωፕе вриτюβሑρ
Ипቴք еւοшሗ
ዑጠէሏе εцոщቱսኝթ
Явуዣոզօደог ևхеሦотрሶχу иሡաч
Оճуψոсоτ ш
ԵՒзаշθнዴхы хεщон րаλефющабዮ
Ślady sprzed milionów lat - Baigent Michael. Narodziny cywilizacji miały miejsce przed milionami lat! Odkrycia, które rzucają wyzwanie konwencjonalnej nauce i każą zrewidować dogmaty oficjalnej wiedzy historycznej. Odcisk buta sprzed 213 000 000 lat. Odciśnięte w skale sprzed 100 000 000 lat tropy dinozaura i człowieka.
Was ist Öl schon anderes als Fossilien?Patrząc na skamieliny sprzed milionów lat wszystko wskazuje na to że ludzkie życie zaczęło się właśnie wir uns Millionen Jahre alte Fossilien an sie weisen alle darauf hin dass das Leben für die Spezies Mensch wie wir sie kennen genau hier rzeczy różnego rodzaju groby Apaczów jaskinie sprzed milionów lat gdzie kiedyś żyli ludzie nawet podziemną fand alle möglichen Dinge Gräber Millionen Jahre alte Höhlen wo Menschen lebten einen unterirdischen fantastyczne dla mnie w znajdowaniu dinozaurów jest to że jest to zarówno ćwiczenie intelektualneNun was ich so großartig daran finde Dinosaurier zu entdecken ist dass es sowohl eine intellektuelle Sache istTo co za chwilę zobaczymy jest wspomnieniem… odebranym sprzed milionów lat przez mechanizm tego hełmu… i odczytanym przez wrażliwy mózg tej młodej kobiety tutaj dużo bardziej otwarty tak jak u Sladdena niż wir jetzt vorführen das sind Erinnerungsbilder die Millionen Jahre lang in der Materie des Raumschiffs gespeichert waren. Durch das sensible Gehirn dieser jungen Dame wurden diese Bilder reproduziert. Sie ist sehr empfänglich dafür genau wie Sladden mehr als wir się on z morskich stworzeń sprzed 350 milionów lat w przyjemnym słonecznym i ciepłym wurde produziert von Meerestieren vor 350 Millionen Jahren in einem schönen warmen sonnigen Ray: To wapień się on z morskich stworzeń sprzed 350 milionów lat w przyjemnym słonecznym i ciepłym Ray: Es war gefalteter wurde produziert von Meerestieren vor 350 Millionen Jahren in einem schönen warmen sonnigen Klima. Największym z nich było"P" zagłada permska czasem zwane matką wszystkich wymierań. Nummer vier doch die größte von allen war P oder die Perm-Trias-Grenze manchmal auch die Mutter aller Massenaussterben może ma to związek z odległością w czasie bo słonie jak mymają swoje początki w Afryce sprzed 7 milionów lat. Wraz ze zmianą siedlisk i środowisk ludzie podobnie jak słonie wyemigrowali do Europy i vielleicht sind wir über Äonen verbunden da der Ursprung der Elefanten und unsererin Afrika liegt vor gut sieben Millionen Jahren. Als sich Lebensbedingungen und Umwelt veränderten wanderten wir wie die Elefanten nach Europa und Asien ta pozwala nam odpowiedzieć na ciekawe pytanie o relację między mamutami a ich współczesnymi krewnymi słoniami afrykańskimi i Informationen ermöglichen uns dann die Antwort auf eine der interessanten Verwandtschaftsfragen zwischen Mammuts und ihren lebenden Verwandten dem afrikanischen und asiatischen Elefantendie vor 7 Mio. Jahren alle einen gemeinsamen Vorfahren hatten aber das Genom des Mammuts verweist auf einen Vorfahren aus jüngerer Zeit den es mit dem asiatischen Elefanten teilt von vor etwa 6 Mio. Jahren es ist also näher am asiatischen Elefanten dran. Wyniki: 10266, Czas:
Pozostałość tropikalnego lasu sprzed 300 mln lat odkryto w warstwach popiołu wulkanicznego w północnych Chinach. Na podstawie tych "paleontologicznych Pompejów" naukowcy opisują dawną Banknoty sprzed denominacji. 22 lata temu Polacy zarabiali w milionach [GALERIA] 7 lipca 1994 roku Sejm podjął decyzję o denominacji w kursie 10 000:1. Była ona konsekwencją transformacji ustrojowej i gospodarczej. W latach 1989-1990 wystąpiła hiperinflacja sięgająca 1395 proc. Od 1990 roku Narodowy Bank Polski wprowadzał do obiegu banknoty o nominałach od 20 tys. do 2 mln zł. W czasie denominacji prezesem NBP była Hanna Gronkiewicz-Waltz. To jej podpis jest na pierwszej serii nowych banknotów z 1994 roku | Foto: Jacek Dominski/REPORTER / East News Gdy wskutek reform planu Balcerowicza inflacja spadła poniżej 10 proc. Sejm zdecydował o denominacji z dniem 1 stycznia 1995 roku. Jeden sklep - dwie ceny Przez pierwsze dwa lata można było płacić i starymi, i nowymi pieniędzmi. W pierwszym etapie przede wszystkim wymieniano najniższe nominały. Był to też czas, gdy sklepy podawały dwie ceny. | Jacek Dominski/REPORTER / East News W 1994 roku jedno jajko kosztowało około 2200 zł, czyli w przeliczeniu - 22 grosze, kilogram cukru - 9500 zł (95 groszy), kilogram szynki - 128 000 zł (12,80 zł), a pół litra wódki - 71 500 zł (7,15 zł). W 1994 roku przeciętna pensja w Polsce wynosiła 5 328 000 zł (532,80 zł), rok później - 702,62 zł. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Stare banknoty można było wymieniać do końca grudnia 2010 roku. Dziś mają już wartość wyłącznie kolekcjonerską i sentymentalną. Nie znaczy to, że są bezwartościowe. Dla przykładu, w portalu aukcyjnym za stare 100 zł (dziś: 1 grosz) trzeba zapłacić 5,80 zł (plus koszt wysyłki).
Niezwykła symbioza morskich organizmów, która miała zniknąć 273 mln lat temu, została ponownie wykryta u wybrzeży Japonii. Udział w tym mieli badacze z Polski Polscy naukowcy pomogli odkryć żywą skamieniałość sprzed milionów lat - Zielona w INTERIA.PL
Zespół badaczy z Instytutu Paleobiologii PAN i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej pod kierunkiem prof. Grzegorza Rackiego, odkrył na terenie Polski ślad pradawnej katastrofy kosmicznej sprzed 65 mln lat. Po raz pierwszy spektakularną wizję kolizji Ziemi z planetoidą (tzw. impakt) przedstawił 30 lat temu zespół badaczy pod kierunkiem fizyka-noblisty Luisa Alvareza i jego syna, geologa Waltera Alvareza - przypominają przedstawiciele Instytutu Paleobiologii PAN. W artykule opublikowanym na łamach prestiżowego miesięcznika "Science" wysuwali oni tezę, że to katastroficzne uderzenie gigantycznego (o średnicy 10 km) bolidu w naszą planetę nastąpiło około 65 milionów lat temu i spowodowało kataklizm, w wyniku którego mogło dojść doszło do ogólnoświatowego kryzysu ekologicznego na lądach i w morzach oraz do zagłady większości gatunków, w tym panujących na ówczesnych lądach wielkich gadów - dinozaurów. Punktem wyjścia do tak śmiałego scenariusza dramatu wieńczącego erę mezozoiczną było odkrycie niezwykle wysokiej koncentracji irydu w skałach pogranicza kredy i paleogenu we włoskiej miejscowości Gubbio w Apeninach Umbryjskich, ale też w Danii i Nowej Zelandii. Pierwiastek ten jest wyjątkowo rzadki w skorupie ziemskiej (rzędu kilkudziesięciu części na miliard), za to w meteorytach jest go tysiące razy więcej. Owa anomalia irydowa - informuje Instytut PAN - zainspirowała środowiska naukowe całego świata do niezwykle ożywionych dyskusji i interdyscyplinarnych badań granicy kredy i paleogenu w celu weryfikacji hipotezy impaktu. 10 lat teoria później teoria kosmicznej katastrofy znalazła poparcie w faktach - na Półwyspie Jukatan, w skałach pochodzących z tamtego okresu, odkryto wówczas wielki krater uderzeniowy, którego średnica wynosiła 180 km. Przekonało to większość sceptyków, że zespół Alvarezów mógł mieć rację. Trzydzieści lat intensywnych poszukiwań dowodów kolizji Ziemi z planetoidą (szokowo zmienione kwarce i inne minerały, nienormalnie wysokie zawartości platynowców, itd.) w 350 stanowiskach rozrzuconych po całym świecie, podsumował niedawno w "Science" (327, 1214-1218) międzynarodowy zespół 42 badaczy pod kierunkiem Petera Schulte. Z uzyskanych danych wynika, że w końcu okresu kredowego doszło na Ziemi do "piekła dantejskiego" na lądach i w morzach w wyniku katastrofy kosmicznej. Jednak aż do tej pory Polska nie brała udziału w poszukiwaniach kolejnych dowodów apokaliptycznego zderzenia sprzed milionów lat. Na terenie naszego kraju jedyne reprezentatywne wystąpienia skał pogranicza kredy i paleogenu znajdują się bowiem w okolicach Kazimierza nad Wisłą, gdzie - z powodu rozmycia kluczowych osadów w spłycającym się morzu - nie znaleziono dowodów impaktu. Jak zauważają przedstawiciele PAN, "były jednak znane przesłanki geologiczne pozwalające nam sądzić, iż dalej ku wschodowi następstwo osadów jest bardziej kompletne". I rzeczywiście, okazało się, że i w Polsce można na trafić na ślad katastrofy sprzed wieków. Zespół badaczy z Instytutu Paleobiologii PAN oraz z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej pod kierunkiem prof. Rackiego, współpracujący z austriackim geochemikiem Christianem Koeberlem znalazł ów ślad katastrofy kosmicznej znalazł w niewielkim opuszczonym łomiku w Lechówce koło Chełma. Eksploatowano tu niegdyś surowiec chemiczny do produkcji prochu strzelniczego (tzw. opokę odwapnioną). - Koncentracje irydu w Lechówce są co najmniej 400 razy wyższe od średniej zawartości tego pierwiastka w skorupie ziemskiej. Co najmniej, bo tutejsze osady zostały silnie zmienione (odwapnione) przez wody krążące w węglanowym masywie skalnym, w trakcie ich późniejszej historii geologicznej. Decydujące znaczenie mógł mieć okres kilku milionów lat na początku ery kenozoicznej (przełom paleocenu i eocenu), gdy na obszarze tym panował wilgotny tropikalny klimat. To wówczas zawartości "kosmicznych" pierwiastków mogły być istotnie modyfikowane w wyniku ich wtórnej migracji - zauważają przedstawiciele Instytutu Paleobiologii PAN. Jednak nie tylko wysokie stężenie irydu zaskoczyło polskich naukowców. Kolejne badania udowodniły, że pierwiastek ten - należący do szlachetnej grupy metali platynowców - wykazuje względnie dużą redystrybucję. Największa anomalia wystąpiła bowiem w skałach kredy, czyli 10 cm poniżej poziomu pierwotnego osadzenia się pyłu poimpaktowego. - A zatem w pewnych warunkach iryd mógł przemieszczać się i ponownie koncentrować w poziomach zupełnie niezwiązanych z impaktem i wielkim wymieraniem - tłumaczą badacze. - Ten zaskakujący wniosek kłóci się z powszechnym poglądem o stabilności anomalii irydowej w zapisie kopalnym, ale znajduje potwierdzenie w ostatnich doniesieniach o niezwykłej ruchliwości irydu w profilu glebowym wietrzejących odpadów w hiszpańskiej kopalni pirytu koło Sewilli. Odkrycie polskiego zespołu opisano w najnowszym artykule w internetowym wydaniu "Acta Palaeontologica Polonica" (dostępny na stronie tego kwartalnika: ). PAP - Nauka w Polsce Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o napisz krotka notatke z filmiku na youtube polska sprzed milionów lat (3-4 zdania) na jutro wiec prosze pomozcie.
Jak podkreślają naukowcy, w okresie syluru, kiedy doszło do rzeczonych pożarów, roślinność pojawiała się na Ziemi jedynie tam, gdzie miała stały dostęp do wody. Tam, gdzie okresowo ląd wysychał, roślinności nie było. Co więcej, ówczesna roślinność nie była zbyt imponująca, bowiem wyższe partie roślinności sięgałyby człowiekowi co najwyżej do byśmy sobie chcieli wyobrazić krajobraz sprzed ponad 400 milionów lat, musielibyśmy sobie wyobrazić przede wszystkim grzyby, a nie drzewa. Grzyby natomiast były w stanie osiągać wysokość nawet dziewięciu przekonują, że to właśnie w tym okresie pojawiła się na Ziemi pierwsza roślinność lądowa, której skamieliny znajdujemy po dziś dzień. Tam, gdzie znajdujemy roślinność, tam możemy spodziewać się też pożarów, wszak do ich powstawania wystarczy roślinność, przypadkowy piorun i tlen w atmosferze do podtrzymania płomieni. Nic więcej nie że naukowcom udało się odkryć depozyty węgla drzewnego sprzed 430 mln lat, wskazuje, że w atmosferze Ziemi znajdowało się wtedy co najmniej 16 proc. tlenu, przy czym możliwe, że było go nawet więcej niż obecnie (21 proc.). Co więcej, ów węgiel jest dowodem na to, że 430 mln lat temu roślinności musiało być na Ziemi wystarczająco dużo, aby podtrzymać długotrwałe pożary. Skoro roślin musiało być dużo, to i proces fotosyntezy w ich liściach mógł znacząco przyczyniać się do wzrostu ilości tlenu w atmosferze Ziemi. Analogicznie długotrwałe pożary przyczyniły się do intensyfikacji cyklu węgla i fosforu w swoją drogą warto przypomnieć, że 430 mln lat temu świat wyglądał zupełnie inaczej niż obecnie. Regiony, w których znaleziono wyżej wymieniony węgiel drzewny, dzisiaj leżące na terenie Walii i Polski, podówczas znajdowały się na mikrokontynentach odpowiednio Awalonii i Baltiki, które połączyły się ze sobą w późnym ordowiku. Warto tutaj przypomnieć, że pierwsze dinozaury pojawiły się na Ziemi dopiero 200 mln lat teraz pożar jest najstarszym pożarem, którego dowody udało się odkryć i bije poprzedni rekord o całe 10 milionów lat. Informacje uzyskane na podstawie takich znalezisk pozwalają naukowcom odtwarzać informacje o roślinności istniejącej na powierzchni nasze planety oraz o składzie chemicznym jej atmosfery setki milionów lat temu.
2022-10-27 09:31. Liczba ludności na koniec września spadła poniżej 38 mln - podał GUS. Oznacza to, że na każde 10 tys. mieszkańców Polski ubyło 27 osób. fot.
Węgiel inaczej nazywany czarnym złotem jest jednym z najważniejszych surowców wydobywanych w Polsce. Jednak w kraju znajdziemy nie tylko pokłady węgla kamien
Wysokie góry, głębokie zapadliska i równikowe lasy Około 330 milionów lat temu morze ustąpiło z niemal całego terenu dzisiejszej Polski. W rejonie Dolnego Śląska powstawały wysokie góry, a na ich przedpolu – olbrzymie zapadliska tektoniczne, których dno stale się obniżało. Europa znajdowała się w rejonie równika, a w gorącym i wilgotnym klimacie rosły bogate lasy karbońskie. Szczątki roślin gromadziły się w zapadliskach, tworząc złoża węgla kamiennego, eksploatowane dzisiaj na terenie Polski i Europy Zachodniej. Karbońskie lasy, które porastały południową Polskę w karbonie. Szczątki tych roślin dały początekbogatym złożom węgla kamiennego (rys. Edyta Felcyn). Ogromne widłaki Największymi roślinami karbońskich lasów były widłaki. Dzisiaj są one niepozorne, jednak w karbonie dorastały nawet kilkudziesięciu metrów wysokości! Najbardziej znane rodzaje widłaków sprzed ponad trzystu milionów lat to Lepidodendron (na rysunku po lewej) oraz Sigillaria. Choć podobne do współczesnych drzew nago- oraz okrytonasiennych, karbońskie widłaki znacznie się od nich różniły. Ich wielkie pnie, osiągające dwa metry średnicy, były wewnątrz puste. W związku z tym w węglu kamiennym są one zachowane nie jako wielkie walce, ale jako silnie spłaszczone, płaskie “deseczki” z charakterystyczną ornamentacją, zaprezentowaną poniżej. Paprocie nasienne Tak jak widłaki i skrzypy, paprocie nasienne dorastały w karbonie olbrzymich rozmiarów. Na terenie dzisiejszej Europy żyły one jednak wówczas w cieniu przedstawicieli dwóch pierwszych grup, niekiedy wspierając się na ich pniach. Preferowały obszary mniej wilgotne, unikając bezpośredniego sąsiedztwa koryt rzecznych, gdzie dominowały kalamity. Kalamity (skrzypy) Kalamity to wymarłe rośliny należące do skrzypów. W odróżnieniu od dzisiejszego skrzypu często osiągały kilka metrów wysokości, a ich łodygi były grubymi, choć pustymi w środku, pniami zachowującymi segmentację charakterystyczną dla skrzypów. W karbońskim lesie preferowały stanowiska wilgotne, położone na równi zalewowej, w pobliżu koryt rzecznych. Kordaity Kordaity były najbardziej nowoczesnymi roślinami karbońskiego lasu. Należały do nagonasiennych (nagozalążkowych), które są dzisiaj reprezentowane przez rosnące w Polsce drzewa szpilkowe, a także przez bardziej egzotyczne araukarie, sagowce i miłorzęby. Karbońskie kordaity były drzewami o wysokości kilku metrów, rosnącymi przede wszystkim na obszarach nieco wyniesionych i bardziej suchych niż preferowane przez widłaki, a zwłaszcza skrzypy. Skamieniałości roślin z karbońskiego lasu Skamieniałe pnie lepidodendronów można rozpoznać dzięki charakterystycznemu, rombowemu wzorowi widocznemu na ich powierzchni. Są to regularnie rozmieszczone blizny liściowe, czyli ślady po liściach wyrastających wprost z pnia. Podobny wzór widoczny jest również na powierzchni pni sygilarii – innego rodzaju karbońskich widłaków, który z tego powodu jest też nazywany “drzewem pieczęciowym”. A to skamieniałość sygilarii – drzewa pieczęciowego, tak jak rodzaj Lepidodendron zaliczanego do widłaków. Skamieniałe liście paproci nasiennej z karbonu. Takie liście są jednymi z najczęstszych skamieniałości znajdowanych w węglu kamiennym. Niestety, o wiele rzadziej znajdowane są pozostałości pni paproci, w efekcie czego przez wiele lat roślinom tym nadawano więcej niż jedną nazwę rodzajową – osobno dla liści i łodyg, których długi czas nie potrafiono rekonstruować w całości. Pień kalamita z karbonu okolic Nowej Rudy (Dolny Śląsk). Oprócz ornamentacji ciągnącej się wzdłuż pnia można również zaobserwować typową dla skrzypów poprzeczną segmentację, pozwalającą na odróżnienie ich pni i łodyg od kordaitów. Widłaki karbońskie posiadały systemy korzeniowe składające się z grubych, płożących się nad powierzchnią gruntu pędów, nazywanych stygmariami (na zdjęciu), z których w miejscu widocznych na fotografii blizn wyrastały właściwe “korzenie”. Kordaity były jednymi z pierwszych roślin nagonasiennych, do których dzisiaj należą na przykład szpilkowe. Ich długie liście (na zdjęciu) są częstymi znaleziskami w skałach okresu karbońskiego. Okaz widoczny na fotografii ma 21 cm szerokości. Wysokie góry, zbiorniki gorącej magmy i granity W karbonie na terenie współczesnej Europy, w tym także w rejonie Dolnego Śląska, wypiętrzył się wielki łańcuch górski. Głęboko pod ziemią powstały wielkie zbiorniki przetopionej materii skalnej, czyli magmy. Na powierzchni tworzyły się wulkany. To właśnie te silne ruchy górotwórcze, określane mianem orogenezy waryscyjskiej (hercyńskiej) doprowadziły do ustąpienia morza z obszaru dzisiejszej Polski i umożliwiły bujny rozwój lasów równikowych. Schemat jednej z wielkich komór magmowych, które powstały w karbonie na terenie Dolnego Śląska. W zbiornikach tych znajdował się przetopiona materia skalna, która po ostygnięciu krystalizowała tworząc skały zaliczane do granitoidów, w tym granity. W pustych przestrzeniach powstałych w wyniku odprowadzenia gazów z komory magmowej krystalizował kwarc oraz inne minerały, tworząc piękne geody i druzy, czyli wypełnienia pustek odpowiednio okrągłych i nieregularnych. Rys. Edyta Felcyn. W pustkach komory magmowej tworzyły się piękne kryształy minerałów, najczęściej kwarcu (na zdjęciu). Imponują one doskonałością form oraz różnorodnością barw. Przezroczyste kryształy kwarcu określane są mianem kryształu górskiego, fioletowe – ametystu, ciemne – krawcu dymnego, a czarne i nieprzezroczyste – morionu. Skały, które wykrystalizowały w karbońskich zbiornikach magmy, to granity lub – szerzej – granitoidy. Są one cenionym kamieniem budowlanym i dekoracyjnym, stąd też płyty chodnikowe, progi, cokoły i posadzki wykonane ze skał granitoidowych powstałych karbonie można znaleźć niemal w każdym polskim mieście. Kryształy tworzyły niekiedy duże nagromadzenia. Jeśli znajdują się one w okrągłej lub owalnej pustce, wypełniając ją niemal całą, to całość określamy mianem geody. Wypełnienia nieregularnych pustek noszą nazwę druz. Niekiedy znajdowane są tylko fragmenty geod i druz lub liczne kryształy narosłe na prawie płaskiej powierzchni skały – wówczas określamy je mianem szczotek. Najpiękniejsze wychodnie granitów karbońskich Dolnego Śląska – czyli miejsca, gdzie skały te znajdują się na powierzchni – można obejrzeć w Karkonoszach. Z granitu karkonoskiego, który powstał w trakcie orogenezy waryscyjskiej w podziemnych zbiornikach magmowych, zbudowana jest większość głównego grzbietu tych gór. Na zdjęciu Śnieżka – najwyższy szczyt Karkonoszy. Grzbiet widoczny na pierwszym planie zbudowany jest z karbońskich granitów, natomiast sama Śnieżka – ze skał, które otaczały zbiornik magmowy i uległy przeobrażeniu wskutek oddziaływania wysokich, sięgających 1000 stopni C, temperatur magmy. Dlaczego w karbonie na terenie Europy powstały wysokie góry, zbiorniki magmowe i aktywne wulkany? Był to efekt wielkich kolizji kontynentów i związanych z nimi ruchów górotwórczych. Na mapie świat 310 milionów lat temu, w karbonie. W wyniku kolizji Eurameryki i Gondwany powstał ogromny kontynent Pangea. Na granicy pomiędzy Eurameryką i Gondwaną, które były wcześniej samodzielnymi kontynentami, wypiętrzył się ogromny łańcuch górski, którego część znajdowała się na terenie dzisiejszego Dolnego Śląska. Polska przekroczyła w karbonie równik i znajdowała się w strefie gorącego klimatu równikowego. To właśnie dlatego na obszarze naszego kraju mogły powstać bogate lasy karbońskie. Gromadząca się w nich materia organiczna stała się później węglem kamiennym.